Zdawałoby się, że w wieku 40 lat nic już kobiety nie może zaskoczyć, złamać, przygnieść czy odwieść od realizacji marzeń i obranych celów. Ustabilizowane życie, dzieci, rodzina, pewna praca, mnóstwo przyjaciół. Niestety, nie zawsze tak jest. Czasem życie płata figle i pisze czarne scenariusze. Nie zawsze jest kolorowo. Nieudane małżeństwo, rozwód, brak stabilnego zatrudnienia, choroba czy codzienne borykanie się z obowiązkami samotnej matki.
Przyjaciół też już jakby coraz mniej. Rodzice się starzeją i to oni teraz potrzebowaliby opieki, nie na odwrót. Po nieudanym związku jednym, drugim czy trzecim dużo ciężej zaufać kolejnej osobie i znaleźć partnera, który dałby wsparcie nie tylko w trudnych chwilach, ale i był, kiedy odnosimy sukcesy. Z wieloma przeciwności losu przychodzi nam się zmierzyć na co dzień, choć na niektórych spada więcej niż na pozostałych. Kobieta ma w sobie jednak jakaś niewyobrażalną siłę i pokonuje wszystkie przeciwności z nadludzką mocą. Nawet gdy upada to tylko na chwilę i tylko po to, by złapać oddech i podnieść się ze zdwojoną siłą. Zwłaszcza ta, której życie wcale nie oszczędziło. I ta, która na zewnątrz wydaje się twarda jak skała, z reguły w środku jest bardzo delikatna i wrażliwa. Nie poddaje się jednak i dalej walczy. Wie, że nie może się poddać. Bo życie ciągle nas testuje bez względu na to ile mamy lat i ile już zdołaliśmy do tej pory udźwignąć.